czwartek, 6 czerwca 2013

Kiedy chce się obciąć włosy "ale"... Błędy które popełniam.

Dziś jest ten dzień (pewnie znany niektórym włosolubnym), gdy mam ochotę obciąć włosy na krótko. Ostatnio strasznie mnie denerwują, znowu zaczęły wypadać, zmieniają swoje preferencje co do pielęgnacji i ogólnie wszystko kumuluje się. :)
Pewnie i tak tego nie zrobię (albo skończy się na podcięciu końców, po pomiarze).
TŻ będzie mnie powstrzymywał, zaklinając na wszystko i obiecując wszystkie kosmetyki świata do włosów, bylebym nie skracała ich znacząco. Ja w końcu dojdę do wniosku, że tak bardzo lubię długie włosy i szkoda obcinać... I tak to się kręci. Jednak pomarudzić sobie muszę, może się szybciej poprawi. ;)

Pamiętam, że właśnie w tej porze 'przedwakacyjnej' dwa lata temu wypadały mi mocno włosy i właśnie wtedy zaczęło się "włosomaniactwo". Także liczę, że to chwilowy kryzys, może im za ciepło to postanowiły się przegrupować i przerzedzić (tak pół żartem pół serio). :)

Błędy które popełniam:
1. Właśnie jednym z nich jest zaniedbywanie włosów w czasie kryzysu.
2. Czasami chodzę spać z mokrymi włosami, zdarza się, zdarza. ;)
3. Często noszę rozpuszczone włosy (w końcu mają cieszyć moje oko i mojego lubego), co niekoniecznie zawsze im służy.
4. Za szybko chcę widzieć efekty, mimo to, że zdaję sobie doskonale sprawę, z tego iż nie od razu je widać... przez co potrafię się zniechęcić.
5. Brakuje mi silnej woli przy niektórych 'kuracjach'. Zdarza się, że np. dwa dni nie będzie okazji pić skrzypokrzywy i już te dwa dni zmieniają się na dwa tygodnie, rezygnuję. :)

Tak samo byłoby z pomiarem włosów, gdyby nie mój TŻ, który ochoczo wczoraj zapytał "to kiedy mierzymy włoski?" :D. Nie ma to jak wspierający facet u boku, cieszący się z każdego włosowego wymysłu typu: rosołek, czy siemieniowy glut na głowie, albo zabijanie drożdży... Oraz chętny na wspólne pakiety SPA dla kudłów.  :)


Pozdrawiam! :)

5 komentarzy:

  1. Kochanego masz TZ-a, ma rację nie ścinać!
    Cudownie jest mieć kogoś kto tak Cie wspiera:D
    I jeszcze mierzy Ci włoski..:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Nawet lubi zapach sesy i innych rosołków, więc tym bardziej brawa dla niego, a na moją cebulową wcierkę (wiadomo jak po tym głowa pachnie, szczególnie jak się na noc nakłada XD) na pytanie czy mu przeszkadza zapach - "nie, lubię cebulkę". :D

      Usuń
  2. I dobrze, że podcięłaś tylko końcówki. Ja też mam czasami chęć obciąć swoje ale się powstrzymuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale masz dobrego faceta :) Też mam czasem takie dni, gdzie zdarza mi się zaniedbać włosy :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każde słowo. :)