czwartek, 14 marca 2013

Marcowe łowy - zakupów szał :) /doz.pl, setare.pl

Uwaga - chwalę się, chwalę. Zrobiłam już moje porządne "włosowe" marcowe zakupy. Na razie starczy więc tego dobrego (oby ;]). Na swoje usprawiedliwienie - wiele produktów mi się zdenkowało w czasie zimy. :)

Na początek doz.pl
Ziele skrzypu, liść pokrzywy - od dzisiaj piję skrzypokrzywę. :)
Suplement Ha-Pantoten - był akurat w promocji, więc wzięłam. Zobaczymy co z tego będzie.
Olejek rycynowy - chyba wszystkim znany, spróbowałam i ja. Oczywiście po pierwszej aplikacji nie udało mi się dokładnie go zmyć. ;) 
Farmona, Jantar, Mgiełka nawilżająco-ochronna z wyciągiem bursztynu i filtrami UV - wyszło słońce, więc sam wpadł do koszyka. Przyda się na pewno. Mimo tego śniegu, ciągle liczę na szybką wiosnę. 
MegaOmega3

Kolejne zamówienie zrobione z okazji Dnia Kobiet (oh, darmowa wysyłka to coś co lubię - od razu jakoś łatwiej klika mi się 'dodaj do koszyka') na setare.pl . Jest to częściowo prezent od TŻ i częściowo prezent od samej siebie. Trzeba sobie czasem dogadzać. 
Tradycyjnie polecam http://setare.pl (różne produkty, dobre ceny, szybka wysyłka i kontakt, oraz z czystej sympatii). :)
 
Henna Khadi, jasny brąz - wiosenne odświeżenie koloru
Love2mix Organic, szampon z papryczką chili
Love2mix Organic, maska z papryczką chili
Lotion ziołowy wzmacniający, Receptury babuszki Agafii
Al-Aman 7 olejów, balsam-odżywka
Apteka Agafii, aktywne serum na porost włosów
Spirulina, algi zielone
Dabur, Olej Musztardowy
Sesa, olejek do włosów  
i ciągle włosowo, ale na inne partie ;) Pasta cukrowa do depilacji Halaweh

Jako gratis dostałam Fitokosmetik: Tajska glinka do twarzy i ciała. Kakao i olejek z pestek winogron - zapowiada się relaksujące spa w zaciszu łazienki. :)

Aż nie wiem za co się zabrać na początek. Chciałoby się wszystkiego od razu spróbować, ale co za dużo to nie zdrowo. Trzeba obmyślić plan działania. Jak być może widać po produktach - głównie zależy mi na przyroście. :)

Dodatkowo zaopatrzyłam się w nasiona kiełków. Pierwsze już wyhodowane. Pyszności! Polecam, bo to niesamowite źródło witamin, a od razu kiełkownicy kupować nie trzeba. Wystarczy słoik, kawałek gazy i gumka recepturka :)  

sobota, 9 marca 2013

Podsumowanie wcierki z kozieradki, rozmarynu i cebuli

O wartości poszczególnych składników i przygotowaniu wcierki pisałam TUTAJ.
Co mogę powiedzieć po miesiącu stosowania? Działa! O dziwo, pobudziła moje odporne włosy do wzrostu. Zrobiła to na tyle, że ze spokojnym sumieniem podcięłam końcówki o około 1,5-2cm dodatkowo już czeka mnie po raz drugi podcięcie grzywki. Skóra głowy zareagowała bardzo dobrze, była nawilżona i odwdzięczyła się nowymi antenkami. :)

Plusy:
+ pobudziła wzrost
+ nowe baby hair
+ nawilżyła skalp
+ nie przetłuszcza, ani nie przesusza włosów
+ nie miałam gorszych dni jeżeli chodzi o utratę włosów

Minusy:
- dla niektórych może być to, że trzeba ją robić dość często :)
- zapach, mi osobiście nie przeszkadza (stosuję przed myciem), jednak do ludzi bym tak nie wyszła

Jednak jak to ze mną bywa, ciągle szukam nowości (moja skóra głowy chyba też, bo inaczej włosy rosną żółwim tempem). Więc jak tylko listonosz zapuka do mych drzwi zmieniam towarzysza do wcierania. Dopóki jednak tego nie zrobi, pozostaję przy moim miksie. :)

środa, 6 marca 2013

Szczotko, szczotko, hej naturalne włosie!

Już od dawna planowałam zakup pewnej szczotki. Jednak z niewyjaśnionych przyczyn kupiłam wtedy inną.
Mianowicie szczotkę Donegal. Według producenta szczotka jest przeciwłupieżowa - zawiera miedź która ma za zadanie zabijać bakterie przyczyniające się do powstawania łupieżu.
http://zawszetrendy.pl/pliki/zdjecia/artykuly/sz1_0.jpg
Jednak po jakimś czasie, zamiast miedzianej powłoczki widać było dość nieestetyczną zielonkawą warstwę (jak słusznie zauważyła Lena z http://barton-cottage.blogspot.com/ prawdopodobnie zaczęła się utleniać). Szczotka jak szczotka. Całkiem okej, ale szału nie było...

Dopiero zakup który dokonałam niedawno odmienił moje szczotkowe życie. Mianowicie znana pewnie większości szczotka For Your Beauty z naturalnym włosiem.

Rossmann, 25,99zł 

Wybrałam kombinacje naturalnego włosia i zaokrąglonych kuleczek z tworzywa sztucznego (które zdecydowanie ułatwiają rozczesywanie). Bałam się, że szczotka będzie elektryzować włosy... I tak było, więc szybko została wykąpana w delikatnym szamponie i odżywce bez silikonowej. Problem elektryzowania - jak ręką odjął.

Plusy:
+ Dodatek dłuższych plastikowych 'drucików' ułatwia rozczesywanie,
+ Włosy po użyciu lśnią, są zdyscyplinowane, tworzy się piękna 'tafla', :)
+ Doskonale zbiera kurz z włosów (dla mnie to olbrzymi plus, ze względu na szybko kurzące się mieszkanie ;])
+ Nie elektryzuje (u mnie po kąpieli przestała jak już pisałam)

Minusy:
- Ze względu na to zbieranie kurzu i innych niepożądanych rzeczy z włosów, trzeba ją często myć. Chociaż nie wiem czy dla mnie to jakiś wielki minus. Ot, na pewno bardzo higienicznie. :))

Ogólnie: JA jestem na TAK! Nawet mój chłopak po powrocie z pracy zauważył różnicę w układaniu się włosów (nie stosowałam niczego innego co mogło ten efekt wywołać :]). Jak sam stwierdził "dobrze wydane pieniądze dla włosów". :)

Już niedługo miesięczne podsumowanie wcierki - kozieradkowo-rozmarynowo-cebulowej, zdradzę, że pozytywnie mnie zaskoczyła. ;)