
1. Zielony proszek, który dość intensywnie pachnie ziołami. Niestety część zapachu pozostała po spłukaniu (na szczęście tylko przy mokrych włosach). TŻ uważał, że pachnę jak herbatka, więc nie jest tak źle.
2. Rozrobiona mieszanka z wodą o temp. 50 stopni, trzeba się trochę namieszać, żeby pozbyć się grudek.
3. Nakładanie, nie wygląda zbyt apetycznie i jest nieco trudniejsze niż w przypadku chemicznych farb drogeryjnych. Przy pierwszym nakładaniu henny robiła mi to koleżanka, teraz nakładałam sama - więc w ostateczności da się. :)
4. Pod czepek i ręcznik - w moim przypadku na 2 godziny i 15 minut (a tak jakoś wyszło ;])
Zaraz po zmyciu (samą wodą!) ukazał mi się nieco przyciemniony kolor z rudawymi refleksami (w przypadku ciemnego brązu, rudości nie odnotowałam). Kółkiem zaznaczyłam zielonkawą poświatę, którą widać było po wyschnięciu (ale tylko w sztucznym chłodnym świetle). Po umyciu włosów szamponem całkowicie zniknęła. ;)
Efekty:
Po lewej dzień po samym zmyciu henny w świetle dziennym, po prawej kolejne mycie, tym razem z zastosowaniem szamponu i nałożeniu po maski (bioetika).
Kolor jest brązowy w cieniu, włosy błyszczą się na rudawo/miedziano. Ładnie wyrównał się koloryt. Miedzie/rudości mi nie przeszkadzają więc jestem zadowolona z efektu. Jeżeli ktoś nastawiałby się na typowy brąz bez nich, mógłby być lekko rozczarowany, ale dla mnie jak najbardziej jest ok. Włosy niesamowicie błyszczą w słońcu, chociaż wcześniej z błyskiem problemu nie miałam. Końce lekko wysuszone, ale myślę, że szybko wrócą do normy. :)
Tutaj dla przypomnienia włosy przed farbowaniem. Doskonale widać różne kolory.
Po raz kolejny jestem bardzo zadowolona. Może nawet bardziej niż byłabym z samego jasnego brązu. ;)
Piękny kolor:)
OdpowiedzUsuńMoje włosy henny nie lubią, wiec zazdroszczę:D
Dziękuję. :D
UsuńBo Twoim włosom ślicznie w kolorze jaki mają i henny nie potrzebują. :DD
Kochana-ale jestem zdziwiona!Piękny kolor,najbardziej urzekły mnie Twoje włosy.Rety,jak urosły i zgęstniały!Masz piękne włosy,z których możesz być dumna.Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo :* na szczęście troszkę im się ruszyło w końcu.
UsuńNiedługo zrobię kolejny pomiar i wystartuję z testowaniem szamponu z papryczką. :)
A mnie wciąż henna czeka :) ciągle to jakoś odwlekam ;p
OdpowiedzUsuńU mnie też musiała swoje "odstać", ale w końcu się zebrałam. XD
UsuńU Ciebie efekt super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)))
UsuńFarbowałam włosy tą farbą,ale strasznie ciężko ją się nakłada.
OdpowiedzUsuńFakt, nakładanie jest nieco uciążliwe. :)
Usuńbardzo ładny kolor :) podziwiam,za odwage, sama w zyciu bym sie nie zdecydowala na samodzielne farbowanie:D
OdpowiedzUsuńSuper efekt, ale blask! Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńśliczne włoski :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolor orzechowy brąz nie ma poświaty rudego...Oby, bo bardzo nie lubię rudości na mojej głowie:/
OdpowiedzUsuńPowiedz mi czy po farbowaniu można na następny myć włosy, czy dopiero po kilku dniach?
świetny efekt,nigdy dotąd nie farbowałam włosów henną.Ile tak trzyma się ona na włosach,bo może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń