Czas na dokumentacje - fryzury idealnej dla mnie na trening (dziękuję youtube za naukę :]).
Tutaj już po wysiłku (przed prezentował się nieco lepiej... mam taką nadzieję haha:D) i jakoś druga spinka uciekła z głowy. ;) Jednak nie mogłam w swoim internetowym włosowym-pamiętniku nie umieścić tego 'prawie dzieła'. Będę ćwiczyć dalej zaplatańce, spodobało mi się to. :)
I muszę się pochwalić kolejną paczką od Mariki, tym razem wróżka zamieniła się w Mikołaja, albo właściwie Mikołajkę. Tyle odlewek masek... Kallos, Stapiz i... BingoSpa 5 alg. Do tego cudowny świąteczny upominek i list który czytałam z uśmiechem od ucha do ucha :D Pierwszy na próbę poszedł 'Bingacz' (w końcu jakiś zaliczony) i już wiem, że nie będzie to ostatni. Dziękuję kochana jeszcze raz!:)
Ale gruby ;_
OdpowiedzUsuńMi nigdy nie wychodzi :/
OdpowiedzUsuńDla mnie to przyjemność!
OdpowiedzUsuńJaa ale świetny:)
OdpowiedzUsuńŁadnie zaplecione...:)
OdpowiedzUsuńAle masz piękne włosy...:)
Zapraszam do mnie, mam do rozdania aż 4 nagrody wartości 300 pln
http://otulona-zapachem.blogspot.com/2012/12/moje-pierwsze-rozdanie-i-nagrody.html
też lubię taki warkocz, ale mój prezentuje się znacznie smutniej ;p cieńszy i krótszy ;p Twój jest naprawdę imponujący :)
OdpowiedzUsuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńależ piękny warkocz *.*
OdpowiedzUsuńNominowałam Ciebie Słonko
OdpowiedzUsuńale ładny warkocz :))
OdpowiedzUsuńświetny warkocz
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs!
Do wygrania piękna biżuteria ;)
Warto spróbować
No jak ładnie wyszedł:)
OdpowiedzUsuń